Vinteco - Dizajn z historią

Przemal(m)owana

Przemal(m)owana

Znacie to uczucie, kiedy jeździcie z wysłużonym meblem po całym domu, wyznaczacie mu wciąż nowe zadania (a niekiedy i funkcje), lecz w końcu przychodzi myśl - pozbyć się go wreszcie czy dać mu kolejną szansę? Jeżeli gęsia skórka targa Wami na równi z wątpliwościami to znak, że najwyraźniej wciąż go lubicie, tylko po prostu trochę Wam się już opatrzył. Rozważcie wtedy ponownie opcję b/ - dajcie mu kolejną szansę.

I stare i nowe, ja wszystkie was… odnowię

Moja miłość do starych mebli jest równie ogromna, co zmienna. Nieposkromioną pasją darzę zarówno graty z olx-a i targów staroci, jak i te otrzymane w spadku czy po prostu spod śmietnika. Popularnych projektantów lub panów Gienka, Tadka czy Edka, których samorodne talenty nie wyszły poza garaże miejskich blokowisk. Meble z lat 40., 50., 60., 70. ... Nade wszystko wielbię meble z drewna i pracę z nimi, często nielekką. Ale kto u mnie był, ten wie, że mam także słabość do tych z popularnej sieciówki. Lubię w nich wielofunkcyjność, prosty dizajn i nieskończone możliwości hackowania. To właśnie meble z IKEI najczęściej przesuwam i przenoszę po naszym mieszkaniu, wykorzystując je nieustannie i przerabiając na różne sposoby. Nie przeszkadza mi, że te produkty są w co drugim polskim domu, bo wiem, że o ich oryginalności decyduje otoczenie, z którym wejdą w interakcje i piętno właściciela. Dlatego dziś na blogu sieciówkowy debiut: drugie wcielenie popularnej, czteroszufladowej komody Malm

stylizacja_komody_ikea

W te i wefte

Choć koło drewna to ona nawet nie stała, jest nie do zdarcia. Dokładnie pamiętam, kiedy ją kupiliśmy. Było to 7 lat temu. Miała urodzić się nasza pierwsza córka i potrzebny był mebel, który pomieści wszystkie jej maleńkie ubranka i akcesoria (a tych przy pierwszym dziecku niedoświadczeni rodzice gromadzą całkiem sporo). Szuflandia wiernie służyła pierworodnej ponad trzy lata, cierpliwie znosząc jej zamiłowanie do generalnych porządków, pierwsze mal(m)arskie próby i plamy po oliwce. W związku z pojawieniem się drugiej córki potrzebne były jednak małe rotacje między pomieszczeniami. Przechwyciliśmy komodę dla siebie, dzieląc się szufladami po równo i ciesząc się jak dzieci, gdyż wreszcie w porannych poszukiwaniach bielizny mąż przestał łapać za moje koronki, a ja za skarpety frotte w rozmiarze 43 (w szafie dzieliły je od siebie tylko pojemniki). Jednak zmiany to u nas już pewna stała. Dlatego komoda w dalszym ciągu krążyła między pokojami. I to wcale nie w wyniku pojawiania się kolejnych dzieci (na dwójce postanowiliśmy poprzestać), ale z powodu regularnych zmian aranżacji naszego m. 

nowe_zycie_komody

Pożółkły na żółty

Przyszedł moment, w którym komoda znów wraca do nas. I co? „Brazylijski serial nie cieszy jak kiedyś” - chciałoby się zaśpiewać. Poza tym, nie ma co się oszukiwać, że czas był dla niej łaskawy, bo nie był. Godnie starzeją się tylko meble z naturalnych materiałów. A tak, przez 7 lat okleina wyszczerbiła się i pożółkła nierównomiernie. Na blacie odcisnęły piętno niemowlęce kosmetyki. Raziło to bardziej niż promienie słońca po zarwanej kolejnym ząbkowaniem nocy. Bardziej kłuła mnie w oczy tylko wizja pozbycia się fajnego mebla o ponadczasowym dizajnie, który służył mi tak długo, a jego sprawność wciąż jest niczego sobie. Co by tu zmalować… Niby nie jestem zewnątrzsterowna z natury, ale pory roku mają na mnie spory wpływ, zwłaszcza kolorystyczny. Jesienią mam zdecydowanie większy smak na ciepłe, nasycone barwy. Chcę owijać się rudościami, malować usta na burgund, dosypywać kurkumy do potraw, zmienić pościel na granatową i siedzieć pod kocem z kieliszkiem czerwonego wina nalewanym z ciemnozielonej butelki. Jednak to odcienie ochry ostatnio rozgrzewają mnie najbardziej i z tą wizją przez całe pół października niczym błędny rycerz snułam się po domu w poszukiwaniu mebla, który da się w te barwy wkręcić. Padło na Malm.

jak_pomalowac_komode

Nowe szaty 

Wybrałam opcję z mieszalnika. Kolor wyszedł dokładnie taki, jak chciałam. Intensywny, ale nieoczywisty, zbrudzony, ciemnożółty. Od dziś będę nazywać go pigwowym, bo jest niemal identyczny jak dojrzałe owoce pigwowca z naszej działki. Nie nazwałabym jednak tej farby dobrze kryjącą. Chociaż części dedykowane do malowania (zewnętrzna strona korpusu i fronty szuflad) najpierw dokładnie zmatowiłam i odtłuściłam (nie polecam omijania tego etapu), dopiero czwarta warstwa dokładnie pokryła powierzchnię. Całość zabezpieczyłam dodatkowo bezbarwnym lakierem wodnym. Dodałam też uchwyty. Zrobiłam je z drewnianych ćwierćwałków, kupionych w sklepie budowlanym, przymocowałam klejem do drewna i pomalowałam na ten sam kolor, co resztę (pierwotnie planowałam czarne, ale to połączenie po wypróbowaniu wypadło jak dla mnie zbyt agresywnie). Jako, że od samego początku całe to żółte zamieszanie miało być nie tylko efektowne, ale i ekonomiczne, postanowiłam także własnoręcznie dorobić stelarz z nogami. Użyłam zwykłej, sosnowej kantówki, którą po skręceniu i przyklejeniu jedynie zabezpieczyłam naturalnym olejowoskiem. Plamy w szufladach zamaskowałam resztkami tapety. Teraz znów patrzę na moją leciwą szuflandię z przyjemnością. Odżyła, nabrała charakteru oraz dodaje rumieńców naszej stonowanej sypialni.

komoda_ikea_hack

Jeśli macie w swoim zasięgu mebel, który przestał wam służyć, dobrze wyglądać czy pasować do reszty domu/mieszkania/pomieszczenia lub najzwyczajniej w świecie wam się opatrzył, dajcie znać. Takie przeróbki to często niewielki koszt (wydałam ok. 50 zł) i umiarkowany nakład pracy (jeden dzień).  Chętnie pomogę dać mu jeszcze jedną szansę, za którą na pewno odwdzięczy się dozgonnie. A jak już całkiem polegnie, możemy go wspólnie przerobić na coś zupełnie nowego.

4Komentarze

    • Avatar
      absedkk
      lip 2, 2022

      thanks article thanks thanks article

    • Avatar
      absedkk
      lip 2, 2022

      thanks article thanks thanks article

    • Avatar
      absedkk
      lip 4, 2022

      thanks article thanks thanks article

    • Avatar
      absedkk
      lip 4, 2022

      thanks article thanks thanks article

Zostaw komentarz

Imię
E-mail: (Nie opublikowane)
   Strona: Adres strony z http://)
* Komentarz:
Przepisz kod
Please wait...